Telefon komórkowy - w sklepie czy u operatora?

i telefony komórkowe są w posiadaniu prawie 90 proc. Polaków. W 2013 sprzedaż smartfonów na świecie wzrosła niemal o 50 proc. Kupiło je 225 milionów konsumentów. Według danych IAB w Polsce w grudniu 2012 roku smartfonów używało 6 mln Polaków, z kolejnym rokiem ich liczba była jeszcze wyższa. Kilkadziesiąt milionów kart SIM odzwierciedla, jak potężnym rynkiem jest rynek telekomunikacyjny. Nie dziwią zatem wszechobecne reklamy sieci komórkowych, które kuszą nas całą paletą różnego rodzaju ofert m.in. telefonami za „złotówkę".

Telefon za „złotówkę"?

Współczesny , to jednak konsument coraz bardziej świadomy. Zanim kupi zastanowi się dwa razy. Przed podjęciem decyzji o zakupie konsumenci porównują oferty, dlatego nie bez powodów popularny staje się smartshoping. Pierwszym krokiem przed podjęciem decyzji zakupowej może być wejście na stronę porównywarki, kolejnym szybka analiza ofert operatorów. A oferty warto sprawdzać, gdyż oszczędność może wynieść nawet kilkaset złotych.
Okazuje się, że telefon kupiony u operatora wcale nie musi być tańszy niż ten zakupiony w sklepie stacjonarnym, czy internetowym.

- Cena telefonu u operatora w większości wypadków uzależniona jest od wysokości miesięcznego zobowiązania - abonamentu, ale także czasu trwania umowy, a to bezpośrednio przekłada się na cenę urządzenia - komentuje Tomasz Żelazny z OleOle.pl.

Oczywiście w niektórych wypadkach podpisanie umowy w operatorem jest najbardziej opłacalne. W innych jednak - niekoniecznie. Przyglądając się ofertom abonamentowym czterech największych operatorów na polskim rynku można sprawdzić sumę łącznych obciążeń jakie ponosi konsument. W tym celu wystarczy porównać modele telefonów z wybranych przedziałów cenowych. Choć wymaga to wysiłku, współcześni „sprytni konsumenci" coraz częściej znajdują czas, aby sprawdzić czy nie przepłacają. W wielu wypadkach może okazać się, że telefon, zwłaszcza smartfon z wyższej półki cenowej dużo taniej można zakupić w wolnym handlu.

Czy to się opłaca?

Przed zakupem warto zastanowić się, w jaki sposób będziemy używać telefonu. Być może nie warto wiązać się 24/36-miesięczną umową z operatorem, a bardziej opłacalna wyda się inwestycja w kartę prepaidową i comiesięczne doładowania? Z drugiej strony można zdecydować się na niższe zobowiązania abonamentowe, niekoniecznie podpisując wiążącą umowę, natomiast sam aparat zakupić z innego źródła?

Ceny tego samego modelu telefonu w poszczególnych sieciach komórkowych mogą się bardzo różnić, mimo że wysokość abonamentu jest podobna. Dość duże różnice cenowe widać, jeśli analizie podda się produkty z wyższej półki cenowej. Jednak przy podpisaniu umowy z operatorem należy pamiętać, że oprócz telefonu otrzymujemy różnego rodzaju pakiety (choćby darmowe minuty), których nie otrzymamy, kiedy decydujemy się na zakup w sklepie.

Bez zobowiązań

Przyczyny wyboru oferty operatora mogą być różne. Z jednej czynnikiem sprzyjającym wyborowi abonamentu jest wygoda - zakup telefonu i pakietu w jednym miejscu. Z drugiej jest to również możliwość rozłożenia sporej sumy na miesięczne raty, które są zdecydowanie łatwiejsze w spłacie. Ponadto stali abonamenci, często są kuszeni dodatkowymi ofertami, dlatego też pozostanie wiernym operatorowi w dłuższej perspektywie może przynieść korzyści. Jednak co klient, to inne warunki, dlatego każdą ofertę należy traktować indywidualnie. Zakup telefonu z innego niż operator źródła powinien odpowiadać osobom, które nie lubią długich zobowiązań, do których zmuszają nas operatorzy. Należy pamiętać, że po pierwsze umowy - zobowiązują, po drugie, przypadku rezygnacji, trudno jest taką rozwiązać. Jej przedterminowe zerwanie oznacza konieczność zapłacenia kary umownej. Operatorzy uzasadniają ten zapis m.in. dotowaniem zakupu telefonu. Duży problem może sprawić skradziony lub zniszczony aparat jeszcze przed końcem kontraktu. Nie zawsze operator zaproponuje nam kolejne urządzenie za przysłowiową „złotówkę". Konsument będzie zmuszony zapłacić za niego tyle, ile kosztuje w ofercie bez kontraktu lub w niektórych wypadkach ponieść koszty naprawy.
Co ważne, nie zawsze warto decydować się na tańszy model, na rzecz wyższych opłat miesięcznych. Na końcu i tak spłacimy aparat z dużą rezerwą, a olbrzymiego pakietu prawdopodobnie nie wykorzystamy.
- Bardzo ważnym jest to, aby konsument posiadła rynkową świadomość i trzymał przysłowiową „rękę na pulsie". W końcu to klienci dysponują swoimi pieniędzmi i zawsze lepiej jest ich mieć więcej w niż mniej - dodaje Żelazny.