28-03-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Po połączeniu się platform telewizji cyfrowej "n" oraz Cyfra+ ich klientów czeka rewolucja - od kilu dni abonenci dostają przesyłki z propozycją przejścia do nowego podmiotu. Okazuje się, że nie jest to tylko oferta, którą możemy zignorować. Brak reakcji oznacza zgodę na zaproponowany nowy abonament i automatyczną migrację do nc+ od 1 maja.
Oferta nowej platformy budzi od tygodnia duże emocje ale też i kontrowersje wśród abonentów. Zmiany w układnie kanałów, wycofanie niektórych programów i oznaczenie innych jako "niegwarantowane" nie zachęcają do szybkiego podjęcia decyzji o migracji ze "starych" platform. Jednak dotychczasowi abonenci "n" i Cyfra+ mogą zostać abonentami nc+ już od początku maja - w dodatku z umową czasową na 18 miesięcy i pakietem kanałów wybranych dla nich przez samą telewizję. Jak to możliwe?
Od kilku dni w skrzynkach pocztowych osób związanych z "n" pojawiają się duże koperty. Ich zawartość może zostać uznana przez wiele osób za przesyłkę reklamową - otrzymują bowiem obszerną informację o nowej platformie i korzyściach jakie ona daje oraz kilka kartek wyglądających jak standardowa oferta reklamowa. Żaden z dokumentów nie jest zatytułowany "Wypowiedzenie" czy "Zmiana warunków umowy". Mamy jedynie "Warunki promocji", co łatwo można uznać za niezobowiązującą propozycję ze strony nc+, zwłaszcza jeśli "stara" umowa była niedawno przedłużana i jesteśmy zadowoleni z obecnej oferty oraz cen. Wiele osób może nawet nie przeczytać tych dokumentów w całości, zwłaszcza że przyszły one przesyłką nierejestrowaną (listem zwykłym) - co oznacza że do części osób mogły z różnych względów wcale nie dotrzeć. Inne mogą po prostu wyrzucić przesyłkę reklamową od nieznanego im dotychczas podmiotu. W każdym z tych przypadków - jeśli list został wysłany - nc+ od maja zyska nowego klienta, nawet jeśli ten nie będzie świadomy tego faktu aż do momentu otrzymania pierwszej faktury. Warto dodać że oferowane pakiety mają z reguły wyższe ceny niz dotychczasowe, występują także zmiany w dostępności kanałów, zwłaszcza w pakietach wyższych zawierających kanały Premium.
W samym piśmie znajduje się zapis: „Jednocześnie informujemy, iż na podstawie ww. dokumentów, w ramach Państwa obecnej Umowy, przygotowaliśmy dla Państwa nową ofertę Canal+ [nazwa oferty] łączącą zalety platformy n i CYFRY+. Jej szczegóły określają warunku promocji załączone do niniejszego listu. Oferta Canal+ [nazwa oferty przygotowanej dla abonenta]
z dniem pierwszego maja br. zastąpi Państwa obecną ofertę, a dotychczasowe Państwa dokumenty przestaną obowiązywać”. Oznacza to, że - jeśli zignorujemy list, w maju będziemy już abonentami nc+, na nowych warunkach zaproponowanych w "przesyłce reklamowej". Aby tak się nie stało należy skutecznie wypowiedzieć umowę, na mocy obowiązującego abonenta regulaminu. Oczywiście można także przed wypowiedzeniem próbować negocjować otrzymaną ofertę.
Aktualnie pisma takie dostają przede wszystkim klienci "n", najprawdopodobniej jednak już na początku dotrą one także do osób korzystających z .
Sposób doprowadzenia do migracji abonentów budzi wątpliwości ich samych oraz licznych specjalistów związanych z branżą. Do UOKiK wpłynęły już pierwsze zapytania o zgodność całej procedury z prawami konsumenckimi. Największą wątpliwość budzi fakt, że proponowana jest nie tyle zmiana dotychczasowej umowy (z zachowaniem jej terminu), do której dostawca ma prawo, ale de facto (z punktu widzenia abonenta) całkowicie nowa umowa na czas określony z terminem biegnącym od 1 maja, na nowych warunkach i z nowym podmiotem - według części ekspertów takie postępowanie może nawet naruszać obowiązująca prawo telekomunikacyjne.