Jeśli uświadomimy sobie, że w Polsce handel internetowy funkcjonuje już od 20 lat, a obecnie tylko co czwarty internauta ma całkowite zaufanie do , to myślę, że sklepy internetowe mają jeszcze sporo do zrobienia w kwestii bezpieczeństwa. Zwłaszcza że, jak pokazuje rzeczywistość, oszustwa w polskim e-commerce nie należą do rzadkości – uważa Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w Kaczmarski Group.Według raportu rocznego CERT, pod koniec 2017 roku nasiliły się wyłudzenia z wykorzystaniem fałszywych sklepów internetowych. Pojawiło się 227 oficjalnych zgłoszeń od poszkodowanych, łącznie na blisko 200 tysięcy złotych. To jednak i tak tylko wierzchołek góry lodowej. Jak twierdzą eksperci z NASK, całkowita skala procederu i związanych z nim strat jest wielokrotnie większa.
Wszelkie certyfikaty na stronie internetowej rzeczywiście budują wiarygodność e-sklepu w oczach kupujących. Jednakże sam widok certyfikatu nie powinien być dla klienta gwarancją bezpieczeństwa. Oszuści też są świadomi korzyści, jakie daje posiadanie certyfikatu, dlatego zdarza się, że je fałszują. Aby zweryfikować autentyczność certyfikatu, trzeba sprawdzić, czy jest aktywny. W przypadku certyfikatu Rzetelnej Firmy, należy kliknąć na banner, który powinien przenieść nas do strony z aktualnym zaświadczeniem, że spółka na obecną chwilę nie posiada żadnych przeterminowanych zobowiązań notowanych w Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej. Jeśli banner jest nieaktywny i nie przenosi do takiej strony, powinna zapalić nam się czerwona lampka – przestrzega Mirosław Sędłak.
Z prostej przyczyny, jeśli sklep jest zadłużony u dostawców towarów, możemy mieć problemy z otrzymaniem od niego zamówionego produktu. Naszą czujność dodatkowo powinny wzbudzić niewiarygodnie niskie ceny, brak informacji kontaktowych na stronie internetowej czy brak kompletnych danych na temat spółki (numer NIP oraz REGON). Jeżeli e-sklep oferuje ograniczone formy zapłaty za przesyłkę, na przykład tylko przelew jako jedyną możliwą opcję, warto się zastanowić, dlaczego nie honoruje płatności przy odbiorze. Zanim skorzystamy z usług danego sklepu, sprawdźmy, też czy udostępnia na swojej stronie procedurę zwrotów i reklamacji – radzi Mirosław Sędłak.
Niestety takie sytuacje będą się zdarzały coraz częściej – mówi Anna Marcinkowska, ekspert z ChronPESEL.pl. – Coraz więcej transakcji bowiem przeprowadzamy w świecie cyfrowym, tam też gromadzone i przechowywane są nasze dane. Brak odpowiednich zabezpieczeń lub niewinna luka w systemie mogą być furtką dla przestępców. O niektórych przypadkach wycieku danych dowiadujemy się z mediów, ale większość odbywa się bez naszej wiedzy. Sporo sprzedawców to małe sklepy, które przechowują nasze dane bez zabezpieczeń, łatwo się do takiej bazy danych włamać. A jeśli konsument chce fakturę, to oprócz imienia i nazwiska, adresu i telefonu bądź e-maila musi podać także PESEL. I tu nieszczęście gotowe. O wszystkim dowiadujemy się po fakcie, kiedy dzwoni windykator lub komornik puka do drzwi. W takiej sytuacji warto trzymać rękę na pulsie i monitorować swoje dane na bieżąco, by mieć pewność, że nikt obcy właśnie nie próbuje nas okraść – dodaje Anna Marcinkowska.A zatem – zakupy internetowe mogą i powinny być przyjemnością. Warto być jednak świadomym zagrożeń współczesnego e-commerce i z rozwagą dobierać e-sprzedawców, którym powierzymy swoje pieniądze.
Tagi: e-zakupy, zakupy internetowe, online
Zastrzeżenia odpowiedzialności
Podziel się:
Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany:
zaloguj się /
zarejestruj się
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.