Będzie reforma telekomunikacyjna

Zdaniem komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów Viviane Reding przy opracowywaniu założeń reformy udało się uzyskać kompromis, który z jednej strony bierze pod uwagę ochronę praw autorskich, a z drugiej chroni prawo swobodnego i nieograniczonego dostępu do internetu.
Najbardziej gorące dyskusje europarlamentarzystów dotyczyły kwestii odcinania dostępu do sieci użytkownikom, którzy np. nielegalnie kopiują pliki. Ostatecznie ustalono, że wszelkie działania zmierzające do ograniczenia dostępu do internetu nie mogą naruszać wolności obywatelskich, muszą uwzględniać zasadę domniemania niewinności oraz prawo do prywatności.

Według założenia reformy telekomunikacyjnej każdy Europejczyk powinien mieć prawo do zmiany operatora komórkowego w ciągu jednego dnia roboczego oraz możliwość zachowania dotychczasowego numeru (obecnie trwa to średnio 7-8 dni). Dostawcy internetu będą mogli oferować coraz lepsze usługi, np. szybsze łącza, przy jednoczesnym zapewnieniu minimalnego poziomu usług innym użytkownikom. Będą przy tym musieli informować swoich klientów o wszystkich - zarówno korzystnych jak i niekorzystnych - technicznych aspektach nowej usługi. Osoby korzystające z poczty elektronicznej, banków internetowych, telefonów komórkowych i sklepów internetowych będą mogli liczyć na lepsze zabezpieczenie swoich danych osobowych, a operatorzy będą musieli informować klientów o zagrożeniach związanych z możliwością wycieku poufnych danych.

Zgodnie z nowymi przepisami dostęp do numeru alarmowego "112", będzie powszechny, niezależnie od operatora i miejsca zamieszkania. Po raz pierwszy uwzględniono także dostępność "112" dla osób niepełnosprawnych. Równie powszechny, niezależnie od miejsca zamieszkania ma być dostęp do szerokopasmowego internetu. W tej chwili w całej Unii korzysta z niego tylko 70 procent mieszkańców terenów wiejskich.

Reforma telekomunikacyjna prawdopodobnie zostanie przegłosowana jeszcze w listopadzie, a w życie wejdzie w przyszłym roku. Kraje członkowskie będą miały półtora roku na dostosowanie swoich przepisów do unijnych zaleceń.