29-12-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Wzrośnie liczba fałszywych antywirusów, botów i trojanów bankowych, a cyberprzestępcy będą doskonalić umiejętności w zakresie inżynierii społecznej w celu oszukiwania swych ofiar.
Zwiększy się ilość złośliwego oprogramowania atakującego systemy Windows 7 i Mac, konieczne będą nowe kampanie informacyjne i zabezpieczenia. Termin „cyberwojna" upowszechni się wraz ze wzrostem liczby internetowych ataków o podłożu politycznym. Oto najważniejsze tendencje, jakie pojawią się w świecie zagrożeń komputerowych w 2010 roku.
Ilość złośliwego oprogramowania w obiegu będzie wciąż gwałtownie rosła. Złośliwe oprogramowanie będzie nadal tworzone niemal wyłącznie z myślą o korzyściach finansowych, możemy więc spodziewać się wielu nowych fałszywych antywirusów (programów typu rogueware), botów i trojanów bankowych.
Cyberprzestępcy będą nadal koncentrować się na stosowaniu technik inżynierii społecznej do infekowania komputerów, w szczególności poprzez wyszukiwarki (BlackHat SEO) i serwisy społecznościowe oraz ataki „drive-by-download" ze stron internetowych.
W związku z nadchodzącymi mistrzostwami świata w piłce nożnej w RPA możemy spodziewać się znacznych ilości złośliwego oprogramowania związanego z tym wydarzeniem: ofert sprzedaży fałszywych biletów, spamu, itp. Wszelkie wiadomości dotyczące aktualności i ważnych wydarzeń takich jak to, warto traktować z ostrożnością.
W przypadku serwisów społecznościowych, już teraz mamy wiele przykładów robaków i trojanów atakujących Twitter, Facebook itp. Platformy tego typu będą przyciągać coraz więcej twórców złośliwego oprogramowania.
Windows 7 będzie miał ogromny wpływ na rozwój złośliwego oprogramowania. Jedną z głównych przyczyn jest powszechna akceptacja dla tej wersji systemu operacyjnego, a ponieważ praktycznie wszystkie nowe komputery są wyposażone w Windows 7 64-bit, przestępcy będą pracowicie dostosowywać złośliwe oprogramowanie do nowego środowiska.
Czy 2010 będzie rokiem złośliwego oprogramowania dla telefonów komórkowych? Raczej nie. 90 proc. komputerów na świecie wykorzystuje system Windows i procesory Intel, co oznacza, że każdy nowy trojan, robak itp. może potencjalnie atakować 90 proc. komputerów na świecie. Środowisko telefonów komórkowych jest znacznie bardziej zróżnicowane, a liczni producenci wykorzystują różnorodne urządzenia i systemy operacyjne. Zdarza się, że aplikacje nie są kompatybilne nawet z różnymi wersjami tego samego systemu operacyjnego. Jest więc mało prawdopodobne, by w 2010 r. doszło do masowych ataków złośliwego oprogramowania na telefony komórkowe.
Mimo że termin „cyberwojna" kojarzy się raczej z science fiction, niż ze światem rzeczywistym, będziemy stykać się z tym określeniem coraz częściej. W 2009 r. rządy na całym świecie, m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, wyrażały zaniepokojenie potencjalnymi skutkami cyberataków dla gospodarki oraz infrastruktury o znaczeniu strategicznym. W tym roku kilkanaście stron internetowych w USA i Korei Południowej stało się również obiektem ataków. Choć są to jeszcze niepotwierdzone podejrzenia, przypuszcza się, że ich źródłem była Korea Północna. W 2010 r. możemy spodziewać się podobnych ataków o podłożu politycznym.