25-11-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Po słynnym „czarnym piątku" przychodzi także zyskujący coraz większą popularność „cyber poniedziałek" (Cyber Monday), tj. dzień w którym e-sprzedawcy mogą liczyć na najwyższe obroty w roku.
W USA na dzień po Święcie Dziękczynienia przypada „czarny piątek", tj. początek sezonu świątecznych zakupów. Tego dnia większość głównych sklepów otwiera się bardzo wcześnie, nawet o 4 rano lub jeszcze w nocy, aby mocnym akcentem zainaugurować sezon zakupów. Choć czarny piątek nie jest świętem, większość pracodawców daje pracownikom dzień wolny, co zwiększa liczbę potencjalnych kupujących.
W związku z rozwojem Internetu jednak, na znaczeniu zyskują e-zakupy, w kolejnym tygodniu po Święcie Dziękczynienia i czarnym piątku, następuje tzw. cyber poniedziałek (Cyber Monday). Od kilku lat w tym dniu można obserwować zwiększone obroty e-sklepów.
Cyber poniedziałek stał się odpowiednikiem czarnego piątku w e-handlu, więc e-sprzedawcy kilka dni wcześniej rozpoczynają intensywne kampanie promocyjne. Skutek jest imponujący. Według ComScore, firmy zajmującej się badaniem sprzedaży detalicznej, w cyber poniedziałek 2010 zanotowano największą internetową sprzedaż detaliczną, obroty wyniosły 1 miliard dolarów. Pierwszy raz w historii sprzedaż online przekroczyła poziom obrotów standardowej sprzedaży. W zeszłoroczny czarny piątek wygenerowała 650 mln dolarów.
Fenomen cyber poniedziałku wziął się z coraz większej popularności e-sprzedaży i kontynuacji przedświątecznego zakupowego szaleństwa po czarnym piątku. Cyber poniedziałek jest także używany jako termin marketingowy w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Portugalii i Francji. Dzień zyskał także popularność w Kanadzie i Chile. E-sprzedaż rośnie w siłę w kolejnych krajach, także w Polsce, gdzie jest wspierana przez takie akcje jak .