Strona głównaInternetOsoby starsze sięgnęły po komórki

Osoby starsze sięgnęły po komórki

Ericsson Consumer Lab opublikował wyniki badań dotyczących rynku telefonii. Osoby po pięćdziesiątce okazały się być najznaczniej rosnącą grupą klientów korzystających z telefonów komórkowych. 54% badanych po 50. roku życia używa komórek. W tej wzrost w stosunku do danych z 2006 roku wyniósł 30%.
Badanie wykazało m.in. że Polacy, także dojrzali, przekonują się coraz bardziej zarówno do telefonii komórkowej jak i usług mobilnego szerokopasmowego Internetu. Najdynamiczniej rosnącą grupą użytkowników telefonii mobilnej są osoby powyżej 50 roku życia, korzystające głównie z podstawowych funkcji telefonu. Jest to o tyle zaskakujące, że podczas podobnego badania przeprowadzonego w Polsce przez Consumer Lab w 2006 roku grupa ta deklarowała nikłe zainteresowanie komunikacją mobilną.

Autorzy badania ustalili, że Polacy coraz dłużej rozmawiają przez telefon komórkowy. Statystyczny Polak spędza w ten sposób prawie pół godziny dziennie dzwoniąc głównie w sprawach prywatnych.

Badanie wykazało też, że prawdziwą furorę nad Wisłą zrobiły elektroniczne usługi bankowe. W 2006 roku tylko 14% ankietowanych deklarowało, że wykonuje Internecie co najmniej jedną operację finansową tygodniowo. Tegoroczne badania wskazują, że z bankowych transakcji wykonywanych online korzysta już 41% Polaków tygodniowo.

Polacy bardzo lubią przeglądać Internet w celach prywatnych, przyznało się do tego 86% ankietowanych. To o 8% więcej niż wynosi ustalona przez Consumer Lab średnia światowa. Polacy szczególnie preferują komunikację za pośrednictwem komunikatorów i czatów, robi to prawie 62% ankietowanych.

W związku ze zwiększonym udziałem w rynku osób dojrzałych i starszych, pojawił się aparaty skonstruowane specjalnie z myślą o nich. Producenci zaoferowali myPhone 1050 simply oraz Big Button MM500BB (proste w obsłudze telefony z dużymi przyciskami i czytelnym wyświetlaczem).
Badania odbyły się w okresie marzec - maj 2009 roku. Przeprowadzono 1500 wywiadów, które objęły osoby między 15-69 rokiem życia. Źródłem danych są ankiety bezpośrednie i internetowe w rozkładzie po 50%. Badania są reprezentatywne dla 28 mln Polaków.

Zobacz także

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 20:39:20, 12-11-2009 elizka

    Tadeuszu!Powiem ci że i mnie dzieci naumiały.Ciężko było!Nieładnie krzyczeć na matkę,paskudnie wyśmiewać się,to akurat wiedzą i niejeden raz zaciskały zęby tłumacząc jak i co.W końcu zrozumiałam,że trzeba samemu szukać,że komputer sam ma w sobie pomaganie..itd.Potem ja uczyłam męża...to dopiero było!!Kot z domu uciekał,tak się działo.Dziś sam świetnie sobie radzi i sprawy poważne tez załatwia,a w dodatku śmieje się gdy jego koledzy na stanowiskach powiadają:
    -Po co mi komputer,mam ludzi od tego....bufony!!Nie wiedzą jacy są śmieszni,że się nie uczą.

    Podobnie było z komórką.Bałam się,że popsuję,upuszczę,zgubię...a tu jakoś się oswoiłyśmy-ja i komórka i jest nam do twarzy.

    Jedno mnie martwi-za dużo czasu tu przesiaduję.a potem muszę za bardzo gonić....no to uciekam..PA!!
    ... zobacz więcej
  • 20:39:22, 12-11-2009 bronczyk

    Elizko masz rację. Sporo ludzi nawet nie chce poznać nowych rzeczy. Ja często spaceruję z psami i jestem osobą gadatliwą, więc jak kogoś spotykam to i pogadam. Od pewnego czasu jednak wywiewam w pola. Mam dość gadania o cmentarzach, sprzątaniu i serialach. Ile można sprzątać. Wstaje taka o szóstej i pucuje to mieszkanie, które według mnie i tak czyste jest. Książki nie przeczyta. Sił nie ma. Internet to złodziej czasu. Komórka nigdy w życiu. Najważniejsze, że okna raz w miesiącu umyte, szafki szósty raz w ciągu dnia przetarte. Zgroza mnie ogarnia z powodu takiego stylu życia. Nic z ciekawości świata, radości istnienia. Tylko misja życiowa sprzątanie i gadanie krytyczne o bliźnich.
    ... zobacz więcej
  • 21:18:59, 12-11-2009 Mar-Basia

    Halinko...brawo. Podpisuje sie pod Twoja wypowiedzia.

    Elizko, usmialam sie z "bufonow"..wlasciwe okreslenie. Na emeryturze nie bedzie sekretarki ani "tych co za mnie zrobia"...trzeba zakasac rekawy, ruszyc duza glowa...a jezeli nie...to kapcie, siusiu i spanko.
  • 18:17:50, 13-11-2009 tadeusz50

    Cytat:
    elizka
    Tadeuszu!Powiem ci że i mnie dzieci naumiały.Ciężko było!Nieładnie krzyczeć na matkę,paskudnie wyśmiewać się,to akurat wiedzą i niejeden raz zaciskały zęby tłumacząc jak i co.W końcu zrozumiałam,że trzeba samemu szukać,że komputer sam ma w sobie pomaganie..itd.Potem ja uczyłam męża...to dopiero było!!Kot z domu uciekał,tak się działo.Dziś sam świetnie sobie radzi i sprawy poważne tez załatwia,a w dodatku śmieje się gdy jego koledzy na stanowiskach powiadają:
    -Po co mi komputer,mam ludzi od tego....bufony!!Nie wiedzą jacy są śmieszni,że się nie uczą.

    Podobnie było z komórką.Bałam się,że popsuję,upuszczę,zgubię...a tu jakoś się oswoiłyśmy-ja i komórka i jest nam do twarzy.

    Jedno mnie martwi-za dużo czasu tu przesiaduję.a potem muszę za bardzo gonić....no to uciekam..PA!!
    Czy bufony? to może i wiele z nas było podobnymi bufonami!
    Też podchodziłem do komputera i internetu jak do głaskania jeża pod włos. Powoli przekonał mnie syn i namówił do założenia konta internetowego (normalne mam od wielu lat). Na pulpicie miałem ikonkę tegoż konta. Wystarczyło wtedy wpisać nr nadany przez bank i następnie hasło. Pierwszy przelew zrobiłem w małej kwocie właśnie na konto syna tak dla sprawdzenia czy to działa i można i czy umiem. Pierwsze faktyczne przelewy robiłem a "duszą na ramieniu" ale ze świadomością o zmniejszeniu kosztów przy dość sporej ilości rachunków. Póżniej przypadkiem natrafiłem na stronę "moikrewni' i założyłem drzewo genealogiczne które miałem na kartkach, karteczkach, karteluszkach bez szans na jakieś połączenie tego w całość. Teraz jest rozrośnięto do dość dużych rozmiarów. Przyłączają się krewni krewnych, których na oczy nie widziałem. I tak jakoś dalej powoli nabieram pewności w posługiwaniu się netem. Na pewno nie jestem orłem ale jakoś sobie radzę. Po prostu trzeba się przekonać do tego "jeża" da się obłaskawić.
    ... zobacz więcej
  • 18:52:25, 13-11-2009 krystynacz46

    Przypominam sobie jak pierwsze kroki w necie stawiałam z moją 5-letnią Wnusią (biedactwo nie umiało mi wytłumaczyć dobrze ,ale poruszała się doskonale ,to ja podpatrywałam i pytałam),teraz z tego się śmieje.Tadziu ,ale konta w necie nie mam.
  • 18:52:37, 13-11-2009 Scarlett

    No jasny gwint, nie jesteśmy gamoniami, prawda?
    Kumamy wszystko, tylko trzeba nam podpowiedzieć.
    Reszta jest milczeniem.
  • 19:02:28, 13-11-2009 tadeusz50

    Cytat:
    krystynacz46
    Przypominam sobie jak pierwsze kroki w necie stawiałam z moją 5-letnią Wnusią (biedactwo nie umiało mi wytłumaczyć dobrze ,ale poruszała się doskonale ,to ja podpatrywałam i pytałam),teraz z tego się śmieje.Tadziu ,ale konta w necie nie mam.
    No widzisz Krysiu a ja od konta zaczynałem. Trochę na opak i było, że sobie zablokowałem, przecież na błędach się uczymy. To, że ktoś nie chce mieć konta czy też "boi" się netu dla mnie nie jest naprawdę dziwne.
    ps. Elu gamoniami nie jesteśmy ale może trochę wolniej nabieramy wprawy.
    ... zobacz więcej
  • 22:24:38, 13-11-2009 solanka6

    Moją pierwszą komórkę kupiłam sobie odchodząc na emeryturkę. Otrzymałam pieniażki na 3 prezenty i jednym z nich była właśnie komórka (na kartę).Trochę byłam już obeznana z komórką bo moje dzieci miały.Pamiętam moją radość z tego zakupu. Cały weekend rozgryzałam to cacko.Spodobał mi się model z dużym,kolorowym wyświetlaczem ( wtedy były telefony raczej z wyświetlaczem biało-czarnym) więc wybrałam mitsubishi trium (jak na zdjęciu tylko srebrny).

    Ile ja miałam z tego zakupu radości! Służył mi bez awarii 5 lat. Aż pewnego dnia ukruszyła się końcówka ładowarki a niestety nowej nie mogłam dostać. Chcąc naładować baterię musiałam posługiwać się dodatkowo taśma klejącą co było dla mnie irytujące.Poza tym bateria też kończyła żywot i również oryginałów było brak a zastępcza już nie trzymała tak długo.
    Teraz mam w prezencie od syna piękną, sama wybrałam.Technicznie już o wiele lepsza.
    ... zobacz więcej
  • 00:09:24, 14-11-2009 zosinek

    A ja z komórką spałam i jak dzieci nie widziały uczyłam sie co ona potrafi.Teraz mam inną ale szkoda mi tej pierwszej.
  • 01:46:43, 14-11-2009 Kontousuniete

    Jak tylko weszły telefony na kartę, zaraz kupiłem. To było chyba 12, albo więcej lat temu. Pierwszy telefon, nie mógł zmieścić się na długość do saszetki.
    To był simens. Nie mozna było jeszcze wysyłać sms-ów, a rozmowy były drogie. Chyba 2 złote, za każdą rozpoczętą minutę. Zasięgu też wszędzie nie było.
    Jak czasem przyrównuję tamtego simensa, do dzisiejszej motoroli, która po złożeniu schowa mi się w dłoni, to zastanawiam się, jak to mozliwe, że miałem taką "cegłę", z tak maleńkim wyświetlaczem
    ... zobacz więcej

Strony : 1 2 3 4 5 6 7 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Pola Nadziei
  • Umierać po ludzku
  • EWST.pl
  • Hospicja.pl
  • Oferty pracy