Cytat:
Hypatia
Często podnosi się zarzut ,że rząd nie konsultował zamiaru podpisania acta ze społeczeństwem,a raczej ze społecznością internetową . Oczywiste jest ,że prowadzone są konsultacje społeczne z organizacjami środowisk medycznych bądź np nauczycielskich w przypadku zamiaru nowelizacji przepisów dotyczących tych grup zawodowych. Odbywa się to ze związkami zawodowymi ,bądź z korporacjami zawodowymi. Jak miało by to wyglądać w przypadku zmian legislacyjnych dotyczących internetu,wszak prawie wszyscy jesteśmy internautami,a mimo to mamy różne poglądy polityczne ,światopoglądowe i wyznajemy różne systemy wartości - jak widać nawet pojęcie cudzej własności jest bardzo różnie pojmowane i różnie gotowi jesteśmy tą cudzą własność uszanować oraz różnie pojmujemy szacunek dla drugiego człowieka ,nigdzie tak się nie bluzga i nie pomawia w poczuciu bezkarności jak właśnie w necie. No więc jak przeprowadzić te konsultacje? Co dziesiąty internauta powinien dostać zaproszenie na nowy stadion narodowy ,gdzie odbyłaby się ogólnonarodowa debata? Czy może raczej drogą losowania wyłonić np 400 numerów IP i ich właścicieli zaprosić na debatę do sejmu? Chyba ,że może chodzi o to ,że decydujący głos w sprawie internetu, powinni mieć jedynie ci, którzy są w stanie głośno krzyczeć skandując i skacząc równocześnie przez circa 20 minut, ''hop,hop,hop,kto nie skacze ten za ACTA ? Tak, to jest chyba najlepsze rozwiązanie,tanie ,proste i spektakularne - znowu świat o nas usłyszy ! Sądząc po twarzach skaczących - tych którzy mieli odwagę pokazać twarz bez maski -większość z nich jest jeszcze na garnuszku u tatusia i mamusi ,a na komputerki to też chyba sami nie zarobili ,czyli pajdokracja ,nic dodać ,nic ująć !
Nieprawda, byli też ludzie dojrzali. Proszę nie generalizować na podstawie zdjęć w telewizorni. Poza tym - nawet jeśli są czyimś na garnuszku - to są ludzie! To młodzi ludzie, którzy będą tworzyć niedługo naszą rzeczywistość! Właściwie już ją współtworzą. Inna rzecz, że zawsze na ulicę chętniej wychodzą młodzi. Pytanie - dlaczego? Proste. Bo w coś jeszcze wierzą i rozsadza ich energia.
Zarzut braku konsultacji - moim zdaniem podpartym lekturą - jest słuszny, dlatego Boni miał za co przepraszać. Prof Łętowska (http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,1..._w_TOK_FM.html) też się ładnie odniosła do tematu i ma rację, niestety. Ten temat jest wałkowany po cichu od lat, nie tylko u nas. W Stanach maja SOPA i tez walcza i tez skutecznie (mam nadzieje że to też będzie mialo faktycznie miejsce )
Konsultacje się odbyły, tylko że z bandą klakierów, jak zwykle zresztą, dlatego proszę poczytać linki które podałam,wchłonąć nieco wiedzy... nie przypadkiem odszedł prof. Mieczysław Muraszkiewicz (Więcej http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/act...ji_224294.html ).
Powtórzę kilka linków źródełek:
http://prawo.vagla.pl/node/9634
http://acta.di.com.pl/
Bardzo ciekawe stanowisko Piotra Waglewskiego (nie od dzisiaj siedzi w temacie): http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...__dlatego.html
Stowarzyszenie Informatyków:
http://www.pti.org.pl/index.php/corp...ws.-umowy-ACTA
Oczywiste jest, że przeciwnicy polityczni zbijają swój kapitał, ale trzeba było zrobić cokolwiek, naprawdę coś zrobić, żeby były jakieś chociaż w przybliżeniu prawdziwe konsultacje i żeby miał miejsce jakikolwiek przepływ informacji. Podobnie jest z wieloma innymi sprawami, tyle że akurat tam ludzie nie wychodzą na ulice. Nie to jest istotne, że paru nacjonalistów antytuskowych sobie pokrzyczy, istotne jest że ludzie się budzą do obywatelskiej odpowiedzialności i chcą patrzeć władzy na ręce, to jest naprawdę budujące i oby tak dalej
Dobry komentarz:
"1.Przede wszystkim, przystapienie do Traktatu ACTA jest dobrowolne. To, ze UE jako organizacja, podpisala akces przystapienia, nie znaczy, ze panstwo czlonkowskie tez musi to zrobic. UE nie jest federacja ale dobrowolnym zrzeszeniem panstw, i z racji tego prowadzi samodzielna polityke, tak wewnetrzna jak i zewnetrzna.
2.Niecalkowita prawda jest tez to, ze strona polska uczestniczy tylko od 2008r. Od tego roku rzad RP uczestniczy w pracach nad tym traktatem formalnie, a nieformalnie od samego poczatku, czyli od kwietnia 2007r.
3.Skoro ten traktat nie wprowadza istotnych zmian w funkcjonowaniu prawodawstwa polskiego, to dlaczego starano sie te prace utrzymac w scislej tajemnicy przed opinia publiczna i wieloma organizacjami politycznymi? Gdyby nie Wikileaks, swiat nigdy by sie nie dowiedzial, ze takie prace sa prowadzone.
4.Jezeli Traktat ACTA jest taki niewinny w swym rodzaju, to dlaczego zostal odrzucony wniosek o udostepnienie informacji w sprawie rozmow nad ACTA zlozony w dn. 24.11.2009r. przez Stowarzyszenie Internet Society Poland, na podstawie Ustawy o dostepie do informacji publicznej z dn. 06.09.2001r.(Dz.U. Nr 112, poz.1198 ze zm.)? Czyzby rzad mial prawo lamac przepisy wg. wlasnego widzimisie i wlasnej interpretacji? (dla zainteresowanych ta sprawa odsylam do: "Odpowiedz ministra KiDN z upowaznienia prezesa Rady Ministrow na interpelacje nr 15121"). 5.Protesty zaczely sie duzo wczesniej i to z inicjatywy powaznych organizacji miedzynarodowych, w tym WTO.
6.dlaczego nikt nie powie o glosnym protescie prawie stu profesorow prawa, reprezentujacych 6 kontynentow, zlozonym na rece prezydenta Obamy w czerwcu 2010r. po konferencji prawnikow w Washington College of Law, zadajcych wstrzymania prac nad projektem? 7.Zadalem sobie troche trudu i przejrzalem wszystkie dostepne materialy na temat ACTA, i z cala odpowiedzialnoscia stwierdzam, ze ten traktat ma niewiele wspolnego z ochrona "wlasnosci intelektualnej". 8.Zauwazyliście ten eufemizm "wlasnosc intelektualna" zamiast "prawa autorskie"? O ile to drugie dokladnie okresla sedno sprawy o tyle to pierwsze ma szerszy zasieg anizeli ocean."
Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/act...ji_224294.html
Poczytać i wtedy wydawać opinie. A niegrzeczne wypowiedzi ignorować
...